Moje Top 10 electro swingowych hitów, których jeszcze nie recenzowałam! Odcinek specjalny z okazji 50 recenzji z serii LadyDot Review / Część 2
If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing website.
W poprzedniej części top 10 (którą możecie przeczytać tutaj) napisałam Wam kilka (tysięcy! haha) słów na temat 5 moich ulubionych electro swingowych utworów. Celowo nie numerowałam tej listy, bo po prostu nie jestem w stanie wybrać jednej najlepszej piosenki. Każda z nich ma dla mnie jakieś specjalne znaczenie, więc żadna nie zasługuje na to, by znaleźć się na 10 lub 9 miejscu. Mam nadzieję, że jesteście równie podekscytowani jak ja, bo dzisiaj mam dla Was porcję kolejnych opowiadań/recenzji. Przed Wami 5 kolejnych moich ulubionych electro swingowych utworów, których jeszcze nie opisywałam!
Na końcu tego tekstu znajdziecie też linki do moich poprzednich recenzji – przez ten czas zrecenzowałam sporo moich ulubionych electro swingowych piosenek.
C2C – „Happy”
Czy kiedykolwiek słyszeliście tę piosenkę? Jeśli nie, to koniecznie musicie nadrobić. To jest prawdziwy electro swingowy banger! A historia, w jaki sposób odkryłam „Happy”, jest naprawdę bardzo ciekawa. To było jeszcze na studiach, gdy uczyłam się na jeden z egzaminów o modelach sprzedażowych B2B i B2C. Totalnie przez przypadek pomyliły mi się literki i wpisałam w wyszukiwarkę internetową hasło „C2C”. Gdy mam okazję poznać jakieś nowe utwory, zawsze to robię, więc dlatego też odruchowo zaczęłam słuchać C2C. Najpierw „Happy”, potem „Down The Road”, później „Delta”, a potem cały album „Tetra”. Tak się wkręciłam, że nagle zapomniałam o dalszej nauce i po prostu rozpływałam się w tej genialnej francuskiej muzyce elektronicznej.
Jeśli dobrze się wsłuchacie, to odkryjecie w „Happy” całą energię, która płynie z electro swingu. W ten wyśmienity nastrój wprowadzą Was naprawdę genialne miksy, całe mnóstwo elektronicznych efektów, typowa sekcja dęta (ten motyw, który usłyszycie około 1 minuty, za każdym razem mnie zachwyca) oraz cudne, czarujące swingowe pianino. Gdy to wszystko słyszę, jestem naprawdę szczęśliwa!
Caravan Palace – „Pluma”
Obawiam się, że gdybym do tej listy electro swingowych hitów dodała „Lone Digger”, „Black Betty” lub inny przebój Caravan Palace, bylibyście nieco zawiedzeni. Przecież wszyscy doskonale je znamy i uwielbiamy! „Pluma” to hiszpańskojęzyczna wersja utworu „Plume”. Ukazała się w 2020 roku, czyli rok później niż album „Chronologic”. Mi ta piosenka kojarzy się przede wszystkim z ubiegłorocznymi wakacjami – razem z mężem wybrałam się na Eurotrip. Zwiedziliśmy wtedy Węgry, Rumunię, Czarnogórę i Chorwację, przy okazji przejeżdżając też przez Albanię i Macedonię. „Pluma” cały czas rozbrzmiewała w naszych głośnikach i motywowała do dalszej jazdy (w ciągu 14 dni przejechaliśmy ponad 6000 kilometrów! P.S. dzień przed wyjazdem zepsuła nam się klimatyzacja, ale i tak było super – nawet wtedy, gdy „gotowaliśmy się” w 36 stopniach Celsjusza :)). Mam wrażenie, że ta melodia po prostu sama przywołuje słońce! Ciepły głos Zoé, gorący vibe płynący z elektronicznych motywów i typowo electro swingowe rozgrzewające do czerwoności miksy. W połączeniu z innymi hitami Caravan Palace, takimi jak „Wonderland” i „Mighty”, „Pluma” sprawia, że idealnie nastrajam się na kolejne wakacje.
ProleteR – „U Can Get It”
Gdy zaczynałam zakładać swojego bloga jawizeruk.pl w grudniu 2020 roku, co chwilę traciłam motywację. Ciągle wmawiałam sobie, że nie jestem dobra w pisaniu recenzji muzycznych. Tak naprawdę sama podcinałam sobie skrzydła, nawet nie próbując gdziekolwiek opublikować moich tekstów. Oprócz ogromnego wsparcia mojego męża Michała, bez którego nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na założenie bloga, motywacji dodawał mi ProleteR i jego utwór „U Can Get It”. Ciągle podśpiewywałam sobie „Its nice work if you can get it, and you can get it if you try” i delektowałam się tymi subtelnymi, uspokajającymi dźwiękami pianina oraz genialnym swing hopowym bitem. Nie wiem, czy to właśnie tej piosence zawdzięczam to, że uwierzyłam w swoje możliwości. Wiem jedno: ProleteR i jego utwory będą zawsze miały specjalne miejsce w moim sercu. Oprócz „U Can Get It”, uwielbiam też „April Showers”, „Throw It Back” albo cudowne „What Lana Says” – koniecznie posłuchajcie tych doskonale dopracowanych utworów.
Balduin – „Mister Mister”
Mam wrażenie, że odkąd piszę recenzję dla Electro Swing Thing, nie opuściłam prawie żadnej nowej piosenki tego duetu. Nie ukrywam, że naprawdę ich uwielbiam. A moja historia z Balduin zaczęła się właśnie od „Mister Mister”. Nie jestem pewna, ale chyba pierwszy raz usłyszałam ten utwór przez… przypadek. Chyba po prostu Spotify zna mój gust muzyczny lepiej niż ja i sam odtworzył mi właśnie ten hit!
Oprócz naprawdę czarującego wokalu SUE, który urzekł mnie od pierwszego wyśpiewanego dźwięku, ten utwór cenię przede wszystkim za prostotę. „Spacerowy” rytm, subtelna melodia sprawiająca, że moje ciało samo się kołysze, grająca gdzieś w tle gitara… No i ten klarnet… Ten instrument totalnie wymiata. Rozkręca się już podczas refrenów, ale pod sam koniec rozwala system tą cudowną solówką. Pamiętam, jak siedząc w jednym z warszawskich shisha barów, wypuszczając kolejny kłęb dymu i popijając drinka, nagle usłyszałam „Mister Mister” w głośnikach. Chyba to znak, że Martin i Benedikt muszą w końcu przyjechać do Polski! 🙂
Swingrowers – „Healing Dance”
To chyba jedna z tych piosenek, z którą mam całe mnóstwo różnych skojarzeń – gdy usłyszałam ją w 2018 roku, od tamtej pory towarzyszyła mi w wielu momentach mojego życia. Po pierwsze, słuchaliśmy jej podczas naszej podróży do Anglii, do moich kuzynów. Jeden z nich, Szymon, zawsze, kiedy widzi mnie po długim czasie, włącza właśnie „Healing Dance”. Po drugie, ten utwór zamieściliśmy na naszym filmie z… wesela! Tak, ta piosenka otwiera moją imprezę z okazji ślubu.
Mam jeszcze jedno cudowne wspomnienie: na koncercie Swingrowers we Wrocławiu w lutym 2020 roku byłam bardzo smutna, że nie zagrali „Healing Dance”. Więc… zaśpiewałam razem z Loredaną ten utwór już po koncercie.
Nie mam pojęcia, co mnie tak urzekło w „Healing Dance”. Może to fantastyczne intro z udziałem sekcji dętej, albo doskonałe miksy PiSK-a, od których mam ciarki. Może ten cudowny, uzdrawiający wokal Loredany i Davide’a Shorty… A może po prostu cała kompozycja jest tak genialna, że w moim organizmie podczas słuchania natychmiast wydziela się całe mnóstwo endorfin? 🙂
Moje Top 10 electro swingowych hitów, które już recenzowałam
Zamiast podsumowania, mam dla Was coś naprawdę ekstra! Jak wiecie, to już moja 50 recenzja. Przez ten rok napisałam kilkadziesiąt tekstów, w które włożyłam całe swoje muzyczne serce. Do wielu z nich wracam regularnie, co jakiś czas odkrywając w nich nową głębię i doszukując się nowych elementów, które mnie urzekają. Zostawiam Was więc z linkami do recenzji tych, w mojej opinii, najlepszych utworów. Życzę Wam całe mnóstwo fantastycznych chwil z electro swingiem. I oczywiście z moimi recenzjami! 🙂
Glenn Gatsby & Sonia Elisheva – „Every Now And Then”
Balduin & J Fitz – „Yato”
Wolfgang Lohr & DanyloM – „Ballade No. 1”
Szigeti Juli – „Freedom”
Jamie Berry & Octavia Rose – „Make Me Believe”
Klischée – „Late Check-Out” (EP) and „Pressure”
Lamuzgueule – „Iceberg Club” (Album)
Deladap – „Play” (Album)
LVDS – „Wonderful You”
Duke Skellington & Emma Lea – „Boomtown Boom”
Wasza LadyDot 🙂