Electro swing,  Moja WIZja muzyki

Idealne połączenie: austriacki indie swing i szwajcarski electro swing! Marina & The Kats – „Pressure” (Klischée remix)

If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing website. 

11 marca wyszło całe mnóstwo doskonałych electro swingowych utworów. Tak to już jest, że czasem długo zastanawiam się, którą piosenkę zrecenzować. Zdarza się też, że taką decyzję podejmuję ekspresowo, już po pierwszym przesłuchaniu singla. W tym wypadku właśnie tak było. Jak wiecie, jestem wielką fanką Klischée i nigdy nie przegapiam premiery ich nowych utworów. Tak to już jest, że najciężej jest recenzować piosenki, które bardzo się lubi – tak właśnie miałam z „Pressure”, czyli remiksem utworu zespołu Marina & The Kats, o którym dzisiaj jest mowa. O wiele łatwiej jest jednak pisać recenzję wtedy, gdy dzięki remiksowi odkryło się naprawdę fantastyczny zespół. Opowiem Wam więc trochę o indie swingu, czyli gatunku muzycznym, w którym tworzy Marina & The Kats. I oczywiście napiszę, co myślę o piosence „Pressure”. Nie będę wywierać na Was presji, ale po prostu musicie posłuchać tego utworu!

Indie swing prosto z Wiednia

Gdy przygotowywałam się do recenzowania tego tekstu, przesłuchałam wiele utworów bandu Marina & The Kats. Wiedziałam, że Klischée dawniej zremiksował ich piosenkę „Stick to What You Got”, jednak wcześniej nie miałam okazji posłuchać oryginału. Jestem wdzięczna chłopakom, że zrobili remiks „Pressure”, bo dzięki temu lepiej poznałam gatunek taki jak indie swing, który Marina & The Kats reprezentuje. Teraz już wiem, że dzięki nowym wersjom różnych piosenek mogę odkryć inne fantastyczne bandy. Od tamtej pory już kilka utworów Mariny & The Kats trafiło na moją playlistę „ulubionych”. Bardzo podoba mi się album „Different” z 2021 roku i żałuję, że odkryłam go tak późno!

Wróćmy jednak jeszcze do „Pressure”. Tym, co przyciąga uwagę już od pierwszych chwil, to czarująca, ciekawa barwa głosu Mariny. Próbowałam porównać ją z jakimś innym damskim wokalem, jednak nie mogłam znaleźć jednoznacznego skojarzenia. Według mnie brzmi jak połączenie Caro Emerald z Zoé Colotis z zespołu Caravan Palace, a jednocześnie kreuje swój własny, niepowtarzalny styl. I do tego ta perkusja… Uwielbiam dźwięk bębnów, a w oryginalnej wersji „Pressure” słychać je naprawdę bardzo wyraźnie.

Pressure” – remiks, którego nie mogę przestać zapętlać

Ostatnio powiedziałam sobie, że będę bardziej krytycznie oceniać utwory. Tylko jak ja mam to zrobić, skoro Klischée za każdym razem wydają coraz to lepsze piosenki? „Pressure” to remiks, który od dnia premiery przesłuchałam już na pewno kilkadziesiąt razy. Ostatnio odtworzyłam go na imprezie i wszyscy moi znajomi byli zachwyceni! Co mnie urzekło w tej piosence? Nikogo chyba nie zdziwi, że największe wrażenie wywarła na mnie sekcja dęta, którą słyszymy między refrenami a zwrotkami. Ten motyw to jest prawdziwy electro swingowy majstersztyk! Bardzo się cieszę, że Klischée postanowili znacznie przyspieszyć tempo – nie ma wątpliwości, że „Pressure” jest bardzo imprezowym, energetyzującym utworem. Takim, który od razu poprawia mi humor i doskonale współgra z tym słońcem, które już od wielu dni góruje nad Polską! 🙂

Bardzo się cieszę, że jednym z elementów, który pozostawili prawie w niezmienionej formie to ta solówka gitarowa w stylu gipsy. Jeden z Kotów Mariny zagrał ją naprawdę genialnie!

Podsumowanie

Tych czterech chłopaków ze Szwajcarii już dawno oczarowało mnie swoją kreatywnością, starannością w doborze dźwięków i ogromnym muzycznym talentem. Do tego stopnia, że od jakiegoś czasu jednym z moich największych marzeń jest wyjazd na ich koncert. Z każdym nowo wydanym utworem pragnę tego jeszcze bardziej. I uwaga: mój mąż też! Już kiedyś pisałam Wam o tym, jak bardzo uwielbia „Bad Things”. Ostatnio zapytałam Klischée, czy planują koncerty w innych państwach oprócz Szwajcarii. Niestety, do Belgii i południowych Niemiec mam z Warszawy trochę daleko, niemniej jednak zrobię wszystko co w mojej mocy, by przyjechać na któryś z nich. Jeszcze nie wiem, jak to zorganizuję, ale jestem pewna – jeszcze w tym roku spotkamy się pod sceną! Okej, teraz, jak to napisałam, czuję ogromną presję, ale czego nie robi się po to, by zrealizować swoje marzenia? 🙂

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *