Electro swing,  Moja WIZja muzyki

10 pytań do… Jive Me! Wywiady LadyDot

If you want to read this interview in English, you can do it on Electro Swing Thing website.

Gdy Jive Me wydali swój nowy album, pomyślałam, że to będzie genialna okazja do tego, by przeprowadzić wywiad z tym zespołem. Zwłaszcza, że było o czym rozmawiać, bo utwory, które trafiły na krążek ’Welcome to the World', totalnie różnią się stylistyką i koncepcją od electro swingowych piosenek z ich pierwszego albumu, czyli 'Jive Me'. W wywiadzie, który przeprowadziłam z Tarą, czyli wokalistką Jive Me, przeczytacie nie tylko o 'Welcome to the World', lecz także o kulisach powstawania tego albumu. A pod koniec tego artykułu, Tara zdradzi Wam sekret, jakich artystów i zespołów członkowie Jive Me słuchają na co dzień. To była bardzo inspirująca rozmowa i mam nadzieję, że dowiecie się z niej wielu ciekawych informacji na temat tego genialnego bandu!

LadyDot: Od premiery Waszego debiutanckiego albumu, czyli „Jive Me”, minęły trzy lata. Jak długo pracowaliście nad stworzeniem „Welcome to the World”? Czy single z tego nowego albumu powstawały równolegle z materiałem z poprzedniej płyty?

Tara (Jive Me): Cześć Anna!!!
Tworzenie Welcome to the world trwało 3 lata, a dzięki Covidowi mieliśmy dużo czasu na tworzenie, co było jedyną atrakcją tego okresu ! Mieliśmy około 100 dem, których nie wykorzystaliśmy na pierwszym albumie, więc przerobiliśmy niektóre z nich, ale większość albumu była świeża i spontaniczna. Chociaż proces tworzenia był w zasadzie taki sam, Baptiste, producent muzyczny, nadal używał sampli z lat 20-tych aby stworzyć unikalne dźwięki.

LadyDot: „Jive Me” był zdecydowanie electro swingowym albumem – można powiedzieć, że utwory to mieszanka muzyki elektronicznej, swingu i popu. „Welcome to the World” jest zdecydowanie bardziej elektroniczny, z domieszką popu. Czy to oznacza, że w Waszej twórczości będzie teraz mniej electro swingu?

Tara (Jive Me): Nasze gusta muzyczne ewoluowały od 2019 roku, a Baptiste i ja jesteśmy prawdziwymi fanami wszystkich gatunków muzyki elektronicznej. Teraz prawie nie słuchamy muzyki electro swing, ale pozostaje ona naszą pierwszą miłością i fundamentem naszego zespołu! Czuję, że nie wydamy electro swingu w najbliższej przyszłości, ale zawsze będziemy grać go na żywo, ponieważ jest CRAZY na scenie!

LadyDot: Haha, znów wrócę do tematu „Jive Me” – bo uwielbiam ten album! Czy tworząc te piosenki, inspirowaliście się twórczością innych electro swingowych (lub swingowych, oczywiście) zespołów lub artystów?

Tara (Jive Me): Nasze inspiracje pochodzą głównie z innych gatunków muzyki! Ale oczywiście Caravan Palace był dużą inspiracją przy tym pierwszym albumie, uważamy, że są mistrzami w świecie electro swingu, aha!

LadyDot: Według mnie, album „Jive Me” był całkowicie taneczny. „Welcome to the World” zawiera również bardziej spokojne, nostalgiczne utwory (np. „Link’s Lullaby”, „Welcome to the World” albo „A Different Way”). Czy na stworzenie tych „spokojnych” piosenek miały wpływ wydarzenia z ostatnich kilku lat (np. lockdown)?

Tara (Jive Me): Oczywiście ten okres był dla nas wszystkich ciężki i musieliśmy to ująć w naszej muzyce. To była dla nas ogromna zmiana nastroju. 2020 sparaliżowało i przeraziło nas, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że muzyka na żywo może umrzeć.

Welcome to the world jest bardziej emocjonalne i intymne. Mówimy o naszych marzeniach, obawach, przyjaźni i poszukiwaniach jako zespół. Cieszymy się, że to poczułaś!

LadyDot: Podobno wszystkie utwory znajdujące się na albumie „Welcome to the World” stworzyliście sami, bez współpracy z innymi artystami. Czy to prawda? A może ktoś jednak pomagał Wam w skomponowaniu tych piosenek?

Tara (Jive Me): To prawda!!! Baptiste jest głównym kompozytorem, Yoann (klarnety) i Arnaud (gitary) również komponują swoje partie. A potem ja piszę teksty i melodie.

Baptiste i ja robimy wszystko, od muzyki po promocję. Wszystkie wizualizacje, klipy wideo, projekt graficzny albumu…

To nasza praca na pełen etat i jesteśmy tak szczęśliwi, że możemy skupić się na Jive Me codziennie, to czyste szczęście!

LadyDot: Tara, jestem pod wrażeniem Twojego charakterystycznego, cudownego i niesamowicie emocjonalnego wokalu. Czy Jive Me to Twój pierwszy zespół, w którym występujesz jako wokalistka?

Tara (Jive Me): Dziękuję bardzo! Tak jest! Kiedyś śpiewałam z bratem, ale tylko dla zabawy, a potem aspirowałam do bycia komikiem i skupiłam się na teatrze, ale zanim zdążyłam pójść do szkoły teatralnej poznałam Baptiste’a i zakochałam się w Jive Me, aha!

LadyDot: Mam wrażenie, że album „Welcome to the World” to realny pokaz Waszych umiejętności – zarówno wokalnych, jak i muzycznej kreatywności. Pokazujecie wszechstronność, doskonałe miksowanie różnych gatunków muzycznych i wizjonerstwo. Według Was, który z utworów znajdujących się na tym krążku, najbardziej odzwierciedla Waszą energię i dlaczego?

Tara (Jive Me): Jeszcze raz bardzo dziękuję!

Szczerze mówiąc, każdy utwór ma dla nas ogromne znaczenie i odzwierciedla nasze nastawienie w różnych momentach przez te 3 lata.

„Strange Man” to nasz najukochańszy utwór, mówi o naszej przyjaźni, o tym jak ją cenimy i jak bardzo zmieniła nasze życie. To był pierwszy utwór, który napisaliśmy po lockdownie, musieliśmy się ponownie połączyć! Jest to również przejście z electro swingu do electro popu.

„Welcome to the war” to utwór, który opisuje nasze najmroczniejsze czasy, kiedy myśleliśmy, że wszystko się skończyło, a świat się rozpadł.

„Welcome to the world” to ostatni utwór, który napisaliśmy. Jest o nadziejach i marzeniach, i za to go kochamy!

LadyDot: Okej, macie na swoim koncie dwa albumy i setki zagranych koncertów. Jakie macie plany muzyczne na najbliższy czas?

Tara (Jive Me): Chcielibyśmy w przyszłości współpracować z innymi artystami i zrobić album z remixami! Nie możemy się również doczekać powrotu na trasę z naszym nowym albumem!!!

LadyDot: Uwielbiam french touch. Wiele razy wspominałam, że według mnie francuscy artyści są najlepsi na świecie w tworzeniu muzyki elektronicznej. Wasz zespół również! A jakiej muzyki Wy słuchacie na co dzień? Może polecicie mi i czytelnikom bloga Electro Swing Thing, jakieś nowe muzyczne inspiracje?

Tara (Jive Me): Nie moglibyśmy się bardziej zgodzić! Francuscy artyści elektroniczni są dla nas tak inspirujący!

Baptiste jest ogromnym fanem muzyki filmowej, downtempo, drum’n’bass i podziemnych producentów. Żebyście wiedzieli, że słucha „Sarah Schachner” EVERY MORNING od 2017 roku, haha. Poleca „Mura Masa”, „Noisia”, „Pleeg” i jego najnowszą obsesją jest „Lorn”.

Yoann jest prawdziwym uzależnionym od Neo Jazzu i poleca „Gabriel Gosse”, „Beeseau” i „Devils of Moko”.

Jako prawdziwy gitarzysta, Arnaud słucha gitarzystów, aha! Jego ostatnim odkryciem była „Polyphia” i cały zespół ich poleca!!!

Ostatnio bardzo polubiłam „Parcels” i „Aurora” ! Zawsze słucham dużo muzyki reggae i bardzo polecam „Fat Freddy’s Drop”!

Są jednak artyści, którzy nigdy nie opuszczą mojej playlisty, tacy jak Stromae, Woodkid, Marvin Gaye, Amy Winehouse, Wu Tang Clan i oczywiście Daft Punk, Laurant Garnier, Jean-Michel Jarre i wszyscy ojcowie francuskiej muzyki elektronicznej.

LadyDot: W tym roku graliście koncerty we Francji. Czy w 2023 roku zamierzacie zawitać również w innych zakątkach Europy, a może nawet i świata? Bardzo chętnie poszłabym na Wasz koncert, na przykład w Polsce. 🙂

Tara (Jive Me): Bardzo byśmy chcieli!!! Tylko zaczep nas o jakiś festiwal w Polsce i przyjedziemy!

Poważnie!!! Zauważyliśmy, że wielu naszych słuchaczy mieszka w USA i w Europie i bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdybyśmy mogli ich spotkać!

LadyDot: Tara, bardzo dziękuję Ci za fantastyczne, inspirujące i wyczerpujące odpowiedzi. Przeprowadzenie z Tobą wywiadu to była dla mnie ogromna przyjemność!

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *