Electro swing,  Moja WIZja muzyki

Sentymentalna i bardziej spokojna strona electro swingu. Riff Kitten – „Wild Card” i „Coolest Man Alive”

If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing website. 

Ostatnio recenzowałam dla Was głównie bardzo energetyczne, żywiołowe utwory. Takie, do których można potańczyć lub nastroić się na weekendową imprezę. Jednak jak wszyscy doskonale wiemy, electro swing to nie tylko skoczne przeboje. To również te bardziej spokojniejsze, relaksujące kompozycje, dzięki którym możemy nieco odpocząć od szybkiego tempa i skupić się na dźwięku instrumentów oraz przekazie zawartym w tekście. Dzisiaj zrecenzuję dla Was dwa single Riff Kittena, czyli „Wild Card” i „Coolest Man Alive”, które zostały wydane w wytwórni Freshly Squeezed Music. Zaparzcie sobie ulubioną herbatę lub kawę i razem ze mną delektujcie się każdym dźwiękiem tych fantastycznych utworów!

Wild Card”

Typowo swingowe tempo, znakomicie wyważone użycie różnych instrumentów i ten głos, który zapamiętam na długo… Tak w skrócie mogę opisać „Wild Card”. Riff Kitten jest mistrzem w subtelnym łączeniu dźwięków. W tym utworze na początku elektryzuje nas gitara brzmiąca trochę w stylu gipsy. Gdy dołącza do niej pianino, które stopniowo buduje napięcie i podczas refrenu rozkręca się na dobre, już wiem, że to jeszcze nie wszystko, co Riff Kitten dla nas przygotował. Tuż przed rozpoczęciem drugiej zwrotki rozgrzewają nas instrumenty dęte. A potem już tylko genialnie zagrane solo na pianinie – ta melodia mnie wprost zachwyca!

Riff Kitten doskonale dobiera wokalistki do swoich utworów. Tym razem zdecydował się na wybór Teodory Goshevej, która nie jest jeszcze (podkreślam: JESZCZE! :)) znana w środowisku electro swingowym. Ja oczywiście pokusiłam się o to, by posłuchać jej jeszcze raz, gdyż oczarowała mnie swoim delikatnym, czystym jak łza głosem. Koniecznie posłuchajcie coverów, które Teodora publikuje na YouTube. Mam nadzieję, że inni electro swingowi artyści zainteresują się nią i chętnie zaproszą ją do swoich nowych projektów!

Coolest Man Alive”

Ten instrumentalny utwór zaczarował mnie już od pierwszych dźwięków. Przygotujcie się na trzy minuty prawdziwej muzycznej eksplozji! Ten bas, który słyszymy w intro już od razu sugeruje mi, że będzie to nieco „cięższy” utwór niż „Wild Card”. Ale to nieprawda: to kolejny dość spokojny, stonowany utwór od Riff Kittena. Trzeba przyznać, że ten bas razem z perkusją stanowi wprost doskonałą sekcję rytmiczną. Delikatna gitara, która wybrzmiewa gdzieś w tle świetnie się łączy razem z pianinem i saksofonową improwizacją. Jest to naprawdę bardzo przyjemna kompozycja, która fantastycznie mnie relaksuje. Wybornie łączy się z „Wild Card”, dzięki czemu nabrałam ochoty na przesłuchanie poprzednich albumów Riff Kittena. I gdy tak jestem po odtworzeniu „Gone Rogue”, nie mogę przestać. Ta muzyka naprawdę sprawia, że jestem spokojniejsza, a wiedzcie, że zawsze jestem ogromnym wulkanem energii! 🙂

Podsumowanie

Trzeba przyznać, że Riff Kitten doskonale trzyma się stylistyki, w której czuje się najlepiej. Jego utwory przeważnie charakteryzują się wolnym tempem, bogatym instrumentarium i idealnie wyważoną ilością elektronicznych elementów. Zarówno „Wild Card”, jak i „Coolest Man Alive”, świetnie pasują jako kompletna kompozycja do wcześniej wydanych albumów i singli. Muzyka, którą tworzy Riff Kitten, zawsze sprawia, że się odprężam, uspokajam i zapominam o szarej codzienności. Z informacji, które znalazłam w Internecie wynika, że w tym roku Riff Kitten wydaje kolejną płytę. Nie pozostaje mi nic innego niż czekać na premierę tego albumu, by utwierdzić się w przekonaniu, że czasem potrzebuję posłuchać takiego rozluźniającego, relaksującego electro swingu, którym z każdym wydanym utworem raczy nas Riff Kitten.

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *