Kilka słów o remiksach: zupełnie nowa interpretacja utworu Good Co w wykonaniu Tony’ego Wellina – „So Pretty”
If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing website.
Kiedyś, gdy byłam jeszcze nastolatką, niezbyt podobały mi się remiksy. Wtedy jeszcze nie do końca rozumiałam, dlaczego artyści remiksują utwory innych muzyków. Teraz, gdy jestem już starsza i mam o wiele większą świadomość muzyczną, doskonale wiem, że taka piosenka jest osobistą, totalnie indywidualną i niepowtarzalną interpretacją danego utworu. A do remiksów nie podchodzę już z takim dystansem – doceniam je, bo wiem, że często można w nich odkryć zupełnie coś innego niż w oryginalnej wersji. Tak właśnie było, gdy posłuchałam „So Pretty” Tony’ego Wellina.
Od razu wspomnę, że ten utwór pochodzi z Epki „So Pretty Remixes”. Zanim usiadłam do recenzji, oczywiście wielokrotnie przesłuchałam oryginał w wykonaniu zespołu Good Co. Od razu piosenka urzekła mnie rozbudowaną sekcją dętą i… genialnym, metalowym riffem, dzięki któremu „So Pretty” jest mieszanką wielu różnorodnych gatunków muzycznych. Metal jest bardzo bliski mojemu sercu, dlatego też takie połączenie sprawiło, że z przyjemnością słuchałam tego utworu w kółko. Wróćmy jednak do remiksu.
Moje pierwsze skojarzenie z Tony Wellinem to oczywiście doskonały podcast „Electro Swing Thing Radio Show”. Świetnie dobierał tam utwory, zapraszał znakomitych artystów i prezentował swoje miksy muzyczne vintage. Mam nadzieję, że niedługo ukaże się nowy odcinek tej audycji. 🙂
„So Pretty” w jego interpretacji to piosenka o przyspieszonym tempie, w której na prym wiodą subtelne brzmienie pianina i nieśmiało przebijająca się sekcja dęta. W połączeniu z powtarzalnym wokalem to kwintesencja electro swingu. A to wszystko dopełnione zostało wprost doskonałym klubowym bitem. Aż mam ochotę pojechać znowu do moich ukochanych Włoch i pójść na imprezę, którą Tony będzie rozkręcał za swoją konsoletą!
Zbliżając się do końca „So Pretty”, miałam cichą nadzieję na to, że usłyszę ten metalowy riff gitarowy, który tak mi się podobał. Jestem bardzo ciekawa, jak Tony by go zmiksował. A takie eksperymenty już w electro swingu się zdarzały – na przykład Roman Andor Krotil zrobił świetny metalowy remiks „Wabababa” Balduina. Jednak rozumiem Tony’ego, gdyż każdy electro swingowy artysta kreuje swój własny, niepowtarzalny styl. I to jest to, co w tym gatunku muzycznym lubię najbardziej!