Witamy na electro swingowej imprezie w Ameryce! Mr. Jazzek – „Chicago”
If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing site.
Mr. Jazzek to bardzo wszechstronny artysta. Inspiracje do tworzenia nowych utworów czerpie nie tylko z electro swingu, lecz także z muzyki disco i house. A dzisiaj, dzięki swojemu nowemu wydaniu „Chicago”, zabiera nas aż do Ameryki Północnej. Chociaż jak dla mnie nie do stanu Illinois, w którym to miasto się znajduje, a raczej gdzieś w okolice Nowego Orleanu. Czyli tam, gdzie brzmienie saksofonu już od dziesiątek lat króluje na miejskich ulicach.
Już po pierwszych dźwiękach wielu osobom nasuwa się skojarzenie z samplami z „Booty Swing” Parova Stelara. Tak, zgodzę się z tym, jednak czy wiecie, że tak naprawdę ten charakterystyczny motyw pochodzi z utworu „Paswonky” autorstwa Fatsa Wallera, którego skomponował w… 1936 roku? Nie jest tajemnicą, że electro swing to gatunek muzyczny, który w dużej mierze opiera się na korzystaniu z sampli piosenek pochodzących z lat 20. i 30. XX wieku. Spójrzmy chociaż na takie „Black Coffee” – powstało całe mnóstwo różnych electro swingowych wersji tego utworu i nikt nikomu nic nie zarzuca. Dlatego też pomyślcie o tym, gdy następnym razem posłuchacie „Chicago”. A wtedy gwarantuję Wam, że dostrzeżecie o wiele więcej ciekawych elementów. Mr. Jazzek skomponował to naprawdę bardzo ciekawie, a żaden z dźwięków nie jest dodany przypadkowo.
Koniecznie zwróćcie uwagę na fantastyczny saksofon, który sprawia, że do naszych domów nagle zaczyna trafiać całe mnóstwo słońca. Tak, bardzo dobrze kojarzycie! Wszystkie partie tego instrumentu nagrał Marcin Stachowiak, którego mogliśmy usłyszeć także w piosence „Stay” Mr. Jazzka i fantastycznej Alanny Lyes. Jego gra jest tak charakterystyczna, że rozpoznałam go po dosłownie kilku dźwiękach. I natychmiast poczułam ten nowoorleański, jazzowy klimat!
Najlepszym podsumowaniem „Chicago” Mr. Jazzka jest jeden z komentarzy, który został opublikowany na YouTube. Ktoś napisał, że obecnie mieszka w Chicago. Gdy się obudził i usłyszał „Chicago”, to jego dzień nagle stał się lepszy. Mam nadzieję, że słuchając tej kompozycji Wy również poczujecie się lepiej – bez względu na to, w jakim zakątku świata mieszkacie.