Electro swing,  Moja WIZja muzyki

Cudowna muzyczna podróż w czasie do Włoch. LVDS feat. Iolanda Boban – „Via Con Me”

If you want to read this review in English, you can do it on Electro Swing Thing site.

Zawsze, gdy słyszę „Via Con Me” (zarówno oryginalną wersję, jak i covery), mam przed oczami dokładnie ten sam obraz: wąskie, włoskie uliczki, upalne wieczory, zapach wina i przepysznego jedzenia… Od razu przypominają mi się wakacje w 2019 roku, kiedy to zjechałam Włochy od wybrzeża Adriatyku aż do Morza Tyrreńskiego. A dzisiaj miałam okazję znowu przenieść się w to miejsce. To za sprawą nowej wersji tego fantastycznego utworu od LVDS i Iolandy Boban. „Via Con Me” oznacza „idź ze mną”. Chodźcie więc razem ze mną, posłuchajcie tego utworu, a obiecuję, że choć przez chwilę poczujecie się jak na rzymskich wakacjach! 🙂

Tę piosenkę coverował również zespół Swingrowers, a jak wiecie, jest to jeden z moich ulubionych electro swingowych bandów, więc postaram się nieco porównać ich wersję z piosenką LVDS. Loredana ze Swingrowers śpiewa go bardzo emocjonalnie. Jej głos w „Via Con Me” jest bardzo tajemniczy i namiętny. Instrumentarium rozkręca się dopiero pod koniec, gdzie PiSK dodaje świetną, drum’n’bassową wstawkę i elektroniczne, 8-bitowe elementy. Iolanda i LVDS zrobili to wszystko zupełnie inaczej – równie doskonale.

Po pierwsze, ta kobieta ma tak przepiękny głos, że mogłabym ją słuchać godzinami (co właściwie robię bardzo często, bo „Steps on the Moon” i „Mr. Sherlock”, czyli utwory, które również nagrała z LVDS, znajdują się na mojej playliście :)). Iolanda śpiewa „Via Con Me” nieco zawadiacko, trochę delikatnie, a już pod koniec tak słodko i uroczo, że jej interpretacja utworu mnie bardzo intryguje.

LVDS postawił na to, by tym razem nieco przyspieszyć tempo piosenki. I był to doskonały pomysł, gdyż „Via Con Me” od nieco mrocznego oryginału zdecydowanie odróżniała się swoim radosnym, energicznym vibem. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się, że w przejściach słyszymy ksylofon (a przynajmniej tak mi się wydaje). Ahh, od razu przypomina mi się krótki epizod w moim życiu, gdy chodziłam do szkoły muzycznej na perkusję i uczyłam się grać na tym instrumencie… LVDS świetnie go zmiksował z głosem Iolandy i korzystając z przesteru, dodał do jej śpiewu lekkich wibracji. To brzmi naprawdę doskonale. Do tego ta wstawka z pianinem… Jest tak cudowna, że aż prosi się o to, by trwała jeszcze przez kilkanaście sekund.

„Via Con Me” w wersji LVDS i Iolandy Boban to świetny dowód na to, że monotonny i nieco mroczny oryginalny utwór można przerobić na genialną electro swingową piosenkę, która sprawia, że absolutnie nie można przy niej usiedzieć w miejscu. Z niecierpliwością czekam na kolejne wydanie tych dwóch fantastycznych i zdolnych artystów. It’s wonderful, it’s wonderful!

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *